- Tak, teraz
musi odpocząć. – usłyszałam jakiś głos nade mną.
Chciałam coś
powiedzieć, otworzyć oczy, ale nie mogłam…
Dopiero po
jakiś kilkunastu minutach doszłam do siebie. Kompletnie nie wiedziałam gdzie
jestem. Otworzyłam oczy. Obok siedział Bartek.
- Bartek… -
zaczęłam.
- Ciii.. Nic
nie mów.. Ja ci wszystko opowiem.
Złapał mnie
za rękę a następnie zaczął mówić.
- Urodziłaś
pięknego, zdrowego chłopczyka. Przez cesarkę i trochę długo to trwało, ale
najważniejsze że jest zdrowy. – uśmiechnął się.
Widziałam
łzy w jego oczach. Kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Oczywiście cieszyłam
się z dziecka. Tak bardzo na niego oczekiwałam.
- Jest
jeszcze coś. – dodał. – Wojtek jest na korytarzu… Jemu chyba należą się
tłumaczenia o raz jakaś decyzja podjęta przez ciebie. – powiedział a ja
przytaknęłam.
- Ania… Bo
ja… Zapytam jeszcze raz. – w tej chwili zaczął szukać czegoś w kieszeni.
Spojrzałam
na niego. Zaczęły lecieć mi łzy.
- Wyjdziesz
za mnie? – w pudełku zobaczyłam ten sam pierścionek.
- Tak. –odpowiedziałam bez chwili namysłu. Byłam
pewna co do swoich uczuć.
Założył mi
pierścionek.
Niestety, tą
piękną chwilę, przerwał nam Wojtek. Ale rozumiałam go. Bartek zostawił nas
samych. W tym samym momencie pielęgniarka przyniosła moje dziecko. Jak to
cudownie brzmi…. Moje dziecko…
- Anka, ja
nie chcę nikogo rozdzielać, ale proszę… Chcę widywać się z dzieckiem, będę
płacił ci alimenty, co do tego nie ma wątpliwości…. Będzie lepiej jak będziesz
się nim opiekować…
- Jasne,
cieszę się że obejdzie się bez żadnych sądów…
- Mogę go
potrzymać? – zapytał.
Pokiwałam
głową. Podszedł i wziął maleństwo.
- Masz jakiś
pomysł na imię? – spytał.
W tym samym
czasie z Wojtkiem powiedzieliśmy imię : KUBA.
-I tak
zostało. ;)
Zamieszkaliśmy
razem. Ja, Bartek i Kubuś. Rodzina Kurek. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak
szczęśliwa. Chrzestnymi zostali Kuba Jarosz i Magda. Razem z Bartkiem
zaplanowaliśmy ślub.
3 MIESIĄCE
PÓŹNIEJ:
- Czy
bierzesz sobie za żonę Annę Wiśniewską? – zapytał proboszcz.
- Tak. –
odpowiedział.
- Ogłaszam
was mężem i żoną. Możecie się pocałować.
Nastąpił
namiętny pocałunek. Wyszliśmy z kościoła. Od razu zostaliśmy obrzuceni monetami
i ryżem.
Nie obyło
się bez gratulacji rodziny, przyjaciół, siatkarzy…
Miesiąc
później:
Miesiąc
miodowy minął szybko. Byliśmy w Londynie. Zawsze chciałam tam jechać.
Czy jestem
szczęśliwa? Tak.
Wojtek
często odwiedzał Kubę. Nie kłóciliśmy się. A nawet nasze relacje się poprawiły.
10 lat
później:
- Patrz to
twoja mamusia dziesięć lat temu. – powiedział Bartek gdy przeglądaliśmy album
zdjęć…
- Miała
czerwone włosy? – zaśmiał się Kubuś.
- To fakt
kiedyś tak wyglądałam. – roześmiałam się.
Teraz włosy
przefarbowałam na brąz. Bartek prawie się nie zmienił. Został tym samym
wspaniałym człowiekiem jak kiedyś.
Powiedzieliśmy
Kubie o Wojtku, jaka jest sytuacja. Zaakceptował to. Do Bartka mówił normalnie:
tata.
- Wiecie co?
– spytał nasz potomek.
- Co synu?
- I tak was
obojga kocham. – przytulił się do nas.
Poleciała mi
łza po policzku. I ta łza kończy rozdział tej historii.
To już
koniec. Jak dalej toczą się losy państwa Kurek, siatkarzy i innych bohaterów?
Pozostawiam to waszej wyobraźni.
***************************************************************
Dziękuję za
tyle wyświetleń! Jesteście kochani… Aż chce mi się płakać…Obiecuję, że jeszcze
powrócę z inną historią, nową, kto wie może lepszą?
Jeżeli ktoś
to w ogóle czytał, to poprosiłabym o skomentowanie tego rozdziału. Chcę
wiedzieć ile was było i czy warto było tyle poświęcać czasu. Choć i tak jest
wiadome że warto. ;)
Przeczytałam każdy rozdział. Warto było. Wróć jak najszybciej z nowym opowiadaniem <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Opowiadanie nowe już się pisze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie mogę się doczekać następnej historii, naprawdę świetnie piszesz :D Pozdrawiam i czekam ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 ;*
Usuńna prawdę świetny blog :) dziękuje ci za niego i czekam na kolejny:P
OdpowiedzUsuńDzięki :D Ja też nie mogę się doczekać powrotu... :)
UsuńWarto było warto musisz szybko wrócić z nowym opowiadaniem całusy :***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* Mania
Dziękuję i postaram się jak najszybciej tutaj zajrzeć z nowym opowiadaniem ;*
Usuńtrzymam cię za słowo ;*
UsuńCieszę się z takiego zakończenia. A co do bloga to warto było go pisać i myślę, że szybko pojawi się kolejny blog :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :) dziękuję <3
Usuń