piątek, 13 września 2013

Epilog


- Tak, teraz musi odpocząć. – usłyszałam jakiś głos nade mną.
Chciałam coś powiedzieć, otworzyć oczy, ale nie mogłam…
Dopiero po jakiś kilkunastu minutach doszłam do siebie. Kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem. Otworzyłam oczy. Obok siedział Bartek.
- Bartek… - zaczęłam.
- Ciii.. Nic nie mów.. Ja ci wszystko opowiem.
Złapał mnie za rękę a następnie zaczął mówić.
- Urodziłaś pięknego, zdrowego chłopczyka. Przez cesarkę i trochę długo to trwało, ale najważniejsze że jest zdrowy. – uśmiechnął się.
Widziałam łzy w jego oczach. Kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Oczywiście cieszyłam się z dziecka. Tak bardzo na niego oczekiwałam.
- Jest jeszcze coś. – dodał. – Wojtek jest na korytarzu… Jemu chyba należą się tłumaczenia o raz jakaś decyzja podjęta przez ciebie. – powiedział a ja przytaknęłam.
- Ania… Bo ja… Zapytam jeszcze raz. – w tej chwili zaczął szukać czegoś w kieszeni.
Spojrzałam na niego. Zaczęły lecieć mi łzy.
- Wyjdziesz za mnie? – w pudełku zobaczyłam ten sam pierścionek.
- Tak.  –odpowiedziałam bez chwili namysłu. Byłam pewna co do swoich uczuć.
Założył mi pierścionek.
Niestety, tą piękną chwilę, przerwał nam Wojtek. Ale rozumiałam go. Bartek zostawił nas samych. W tym samym momencie pielęgniarka przyniosła moje dziecko. Jak to cudownie brzmi…. Moje dziecko…
- Anka, ja nie chcę nikogo rozdzielać, ale proszę… Chcę widywać się z dzieckiem, będę płacił ci alimenty, co do tego nie ma wątpliwości…. Będzie lepiej jak będziesz się nim opiekować…
- Jasne, cieszę się że obejdzie się bez żadnych sądów…
- Mogę go potrzymać? – zapytał.
Pokiwałam głową. Podszedł i wziął maleństwo.
- Masz jakiś pomysł na imię? – spytał.
W tym samym czasie z Wojtkiem powiedzieliśmy imię : KUBA.
-I tak zostało. ;)
Zamieszkaliśmy razem. Ja, Bartek i Kubuś. Rodzina Kurek. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa. Chrzestnymi zostali Kuba Jarosz i Magda. Razem z Bartkiem zaplanowaliśmy ślub.
3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ:
- Czy bierzesz sobie za żonę Annę Wiśniewską? – zapytał proboszcz.
- Tak. – odpowiedział.
- Ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować.
Nastąpił namiętny pocałunek. Wyszliśmy z kościoła. Od razu zostaliśmy obrzuceni monetami i ryżem.
Nie obyło się bez gratulacji rodziny, przyjaciół, siatkarzy…
Miesiąc później:
Miesiąc miodowy minął szybko. Byliśmy w Londynie. Zawsze chciałam tam jechać.
Czy jestem szczęśliwa? Tak.
Wojtek często odwiedzał Kubę. Nie kłóciliśmy się. A nawet nasze relacje się poprawiły.
10 lat później:
- Patrz to twoja mamusia dziesięć lat temu. – powiedział Bartek gdy przeglądaliśmy album zdjęć…
- Miała czerwone włosy? – zaśmiał się Kubuś.
- To fakt kiedyś tak wyglądałam. – roześmiałam się.
Teraz włosy przefarbowałam na brąz. Bartek prawie się nie zmienił. Został tym samym wspaniałym człowiekiem jak kiedyś.
Powiedzieliśmy Kubie o Wojtku, jaka jest sytuacja. Zaakceptował to. Do Bartka mówił normalnie: tata.
- Wiecie co? – spytał nasz potomek.
- Co synu?
- I tak was obojga kocham. – przytulił się do nas.
Poleciała mi łza po policzku. I ta łza kończy rozdział tej historii.
To już koniec. Jak dalej toczą się losy państwa Kurek, siatkarzy i innych bohaterów? Pozostawiam to waszej wyobraźni.
***************************************************************
Dziękuję za tyle wyświetleń! Jesteście kochani… Aż chce mi się płakać…Obiecuję, że jeszcze powrócę z inną historią, nową, kto wie może lepszą?
Jeżeli ktoś to w ogóle czytał, to poprosiłabym o skomentowanie tego rozdziału. Chcę wiedzieć ile was było i czy warto było tyle poświęcać czasu. Choć i tak jest wiadome że warto. ;)

12 komentarzy:

  1. Przeczytałam każdy rozdział. Warto było. Wróć jak najszybciej z nowym opowiadaniem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i nie mogę się doczekać następnej historii, naprawdę świetnie piszesz :D Pozdrawiam i czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. na prawdę świetny blog :) dziękuje ci za niego i czekam na kolejny:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D Ja też nie mogę się doczekać powrotu... :)

      Usuń
  5. Warto było warto musisz szybko wrócić z nowym opowiadaniem całusy :***


    Pozdrawiam :* Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i postaram się jak najszybciej tutaj zajrzeć z nowym opowiadaniem ;*

      Usuń
    2. trzymam cię za słowo ;*

      Usuń
  6. Cieszę się z takiego zakończenia. A co do bloga to warto było go pisać i myślę, że szybko pojawi się kolejny blog :)

    OdpowiedzUsuń