Czego oczekuję? Nie wiem. Może
zrozumienia, czasu. Nie dziwię się Bartkowi. Wyszedł. Tak jest najlepiej.
Uciec. Też tak robię.
Usiadłam na parapecie ze smartfon`em
i słuchawkami w ręku i zaczęłam słuchać muzyki.
Czy pomogło? Tak, jak najbardziej. Przemyślałam wszystko. Nie obyło się
bez łez, ale to nic z porównaniem ile chwil tych dobrych z Bartkiem przeżyłam,
a ile jeszcze przeżyć mogę. Nie mogłam tak zupełnie o nim zapomnieć, nawet
jeśli niekiedy mnie ranił. Zdecydowałam się do niego pójść i mu wszystko
wytłumaczyć. Otworzyłam drzwi i jak poparzona pognałam przed siebie. Ciągle
miałam łzy na policzkach. Kiedy byłam już w połowie drogi z kimś się zderzyłam.
Spojrzałam w górę. To był on. Znów widziałam te jego błękitne tęczówki.
- Bartek, ja naprawdę…
- Już jest wszystko w porządku.
Musiałem coś przemyśleć. Jesteś kimś wspaniałym, nie mogę cię ranić, stracić. –
popatrzył mi głęboko w oczy, ocierając kciukiem łzy.
- Czyli nadal jesteś ze s…
- Aż do śmierci. – roześmiał się i
mnie przytulił.
Po tych słowach zrobiło mi się tak
jakoś dziwnie ciepło na sercu. Naprawdę mu zależy.
Poszłam do jego pokoju. Postanowiłam
dziś u niego przenocować.. Bartek musiał iść na wieczorny trening, więc z racji
tego, że nie chciało mi się wracać po pidżamę, postanowiłam pożyczyć koszulkę
od Bartka. Zdecydowałam się na tą: http://allani.es/foto/902903
Po jakiś 30 minutach do pokoju wszedł
Bartek. Zmierzył mnie od dołu do góry.
- Ta koszulka wygląda mi znajomo. –
zaczął się ze mną droczyć.
- Tak? Hmmm. Ciekawe. – zachowałam
kamienną twarz.
- Poczekaj, poczekaj. No tak, że ja
dopiero teraz to spostrzegłem. – podszedł i mnie objął. – To moja koszulka. Nie
nauczono cię, że nie bierze się cudzych rzeczy? – złożył pocałunek na mojej
szyi.
- No faktycznie. Ja to jednak zła
kobieta jestem. – próbowałam mu się wyrwać, ale zbyt mocno mnie trzymał.
- Czyli muszę odzyskać, to co należy
do mnie. – stwierdził po chwili mierząc mnie od góry do dołu.
- Kurek no! Nawet o tym nie myśl. –
roześmiałam się.
- No ta to tylko o jednym. –
wyszczerzył się.
- Bardzo śmieszne.
- Po prostu będę musiał ją z ciebie
zdjąć. – stwierdził.
- Nie musisz się trudzić, ja sama
sobie poradzę. – powiedziałam i chciałam odejść, ale on mnie zatrzymał.
- No przecież żartowałem. Bardzo
ładnie wyglądasz. – uśmiechnął się cwaniacko.
Ułożyłam się wygodnie w łóżku. Bartek
poszedł się wykąpać. Po chwili wrócił i
ułożył się obok mnie. Byłam odwrócona do niego plecami. Poczułam jego rękę na
swoim kolanie.
- Egh… - chrząknęłam.
- Może byś się tak do swojego
wspaniałego, kochanego, przystojnego… chłopaka odwróciła? – spytał.
Wykonałam jego prośbę. Wtuliłam się w
niego. Zaczął bawić się moimi włosami, a następnie całować mnie po szyi.
- Wiesz, kocham cię. – powiedział nagle.
- No ja myślę. – roześmiałam się.
- Ale nie jesteś o mnie zazdrosna? Bo
wiesz, fanki i tak dalej. Dla ciebie zrobię wszystko, ale nie każ mi rezygnować
z siatkówki.
- Bartek, co ty gadasz? Przecież ja
nie będę, nawet nie zamierzam ci rozkazywać, ani mówić żebyś rezygnował ze
swojej pracy, pasji. Po prostu rób to co kochasz. A co do tych fanek -spojrzałam
na niego – A tylko by któraś spróbowała się do ciebie dobierać. Nie zaznała by
już w swoim życiu szczęścia. – powiedziałam, a on zaczął się śmiać…
- Cieszę się, bo już w swoim życiu
miałem taką sytuację, gdy ktoś kazał mi wybierać…
- Bartek, naprawdę, mi wystarczy, że
się kochamy. Nawet nabrałam co do ciebie większego zaufania, choć wiesz, że to
dla mnie bardzo trudne. Wiem, jak bardzo kochasz siatkówkę i jak dobrym jesteś
zawodnikiem.
- Nie wiem, dlaczego ja wcześniej
ciebie nie poznałem. – teraz to on wtulił się we mnie.
- Dobraaa. Kurek…Starczy tych jakże
trudnych tematów. – pocałowałam go w usta. – Idź spać.
- No dobra. Dobranoc.
Nie długo nam było dane sobie pospać,
bo po jakiś 5 minutach rozległo się pukanie do drzwi. Bartek spał jak zabity, a
mi nie chciało się wstać. Postanowiłam to zignorować, lecz na próżno. Pukanie
nie ustępowało.
- Bartuś, otwórz. – powiedziałam całując
go w usta.
- Za mała zachęta. – powiedział otwierając
jedno oko.
Ponowiłam próbę.
- No to idę otworzyć.
****************************************************************************
To jak myślicie. Któż to może być? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz