poniedziałek, 15 lipca 2013

ROZDZIAŁ 43


I znów poczułam ten zapach perfum. Tak. Wiedziałam już, że to on.
- W końcu będę cię miał wyłącznie dla siebie. – usłyszałam głos Łukasza – mojego byłego chłopaka.
- Ał. Boli. – ledwo to wymówiłam. Zaczęłam krzyczeć, ale to na nic. Kto normalny chodzi po parku o 23.00?
Po chwili związał mi ręce, wyrwał torebkę, rzucił ją na ziemię, a następnie zawlókł mnie do jakiegoś samochodu.
Nie mogłam ogarnąć, co się dzieje. Najpierw Bartek, teraz on. Co ja im wszystkim zrobiłam?  Zaczął jechać.
- Myślisz, ze nie zaczną mnie szukać? – spytałam, choć sama w to mało wierzyłam…
- Może i będą, ale cię nie znajdą. Będziemy tylko ty i ja. Z dala od tego świata. Przecież się kochamy. Zobaczysz pojedziemy do Paryża, weźmiemy ślub, będziemy szczęśliwi tak jak dawniej.
,, Pewnym osobom wybaczymy rzeczy, których innym nie bylibyśmy w stanie darować do końca życia.’’
Co się z nim stało? Przecież on mówi jak jakiś psychopata. Boję się go, ale przynajmniej wiem, że nie zrobi mi krzywdy.
Chyba dojechaliśmy. Każe mi iść. Szarpie mnie do przodu. Nie mam siły. Ledwo co pobieram oddech. Przystaję na chwilę, ale on krzyczy żebym szła dalej. Po chwili zamyka mnie do jakiegoś pomieszczenia. Wokół ciemno, zimno.
,,Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym karku, za każdym razem przyprawiający o dreszcze, i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak cholernie mocno, jakbym była wszystkim czego potrzebujesz. ♥’’
Nagle otwierają się drzwi. Wchodzi on.
- Dlaczego mnie porwałeś? Przecież ja ci nic nie zrobiłam. – nie wiem po co te pytanie.
Teraz czekam na jego odpowiedź. W między czasie łzy spływają mi po policzkach.
- Kochanie, zobaczysz będziemy szczęśliwi. Kocham cię.
- Wypuść mnie, proszę. – powiedziałam łamiącym się głosem.
- Dlaczego taka jesteś? Dlaczego wszystko chcesz spieprzyć? Zobaczysz będziemy szczęśliwi.
- Łukasz, ty musisz się leczyć. Kiedyś cię kochałam. Właśnie. Kiedyś.
- Nie prawda, kłamiesz. Kochasz i teraz.
"Po cholerę te wszystkie słowa, jeśli nie stoją za nimi uczucia. To tylko słowa."
Poczułam jego ręce na moim udzie. Chyba nie chce mnie zgwałcić? Przeraziłam się.
- Nie dotykaj mnie. – powiedziałam z obrzydzeniem.
- Kochanie. Przecież oboje tego chcemy…
Nie wytrzymałam. Kopnęłam go z całej siły nogą. Uderzył mnie. Przewróciłam się. Nie czułam lewego policzka.
Strach. Ból.
- Przepraszam słońce. Nie chciałem. To się nie powtórzy. Kocham cię.
,,Skłamałbym mówiąc, że nie czuję nic do kogoś, kto kiedyś był dla mnie wszystkim, ale czy można być smutnym z przyzwyczajenia?’’.
- Napij się wody. – chwycił mnie za ramię i usadził na podłodze.
Nie miałam siły nawet podnieść głowy. Ta cholerna bezsilność. Chcesz krzyczeć, ale w gardle masz pewną barykadę.
- Nie chcę.
- No napij się. – nalegał.
- Czy ty nie rozumiesz? Nie!
Tak. Znów ból. Znów mi przyłożył. To miał być ostatni raz? Wyszedł.
,,Trzeba się nauczyć zapominać o cudzych obietnicach.’’
Przymknęłam oczy i oparłam się o ścianę. Musiałam wszystko przemyśleć. A przede wszystkim plan ucieczki…
Chyba nastał ranek, bo widziałam światło przechodzące przez szpary drzwi. Przyjrzałam się temu miejscu uważnie. Była to jakaś stara szopa. Były tam jakieś meble, opony, belki itd.
Otworzyły się drzwi. Ujrzałam Łukasza z miską jedzenia. Postanowiłam wprowadzić w działanie mój plan.
,,Z przeszłością należy się rozstać nie dlatego, że była zła, lecz dlatego, że jest martwa.’’
- Masz zjedz coś. – powiedział.
- Jak? Przecież mam związane ręce. Rozwiąż mnie. Wszystko mnie boli, nie mam siły. Nie ucieknę.
- Nie wierzę ci. – pokręcił głową z przekonaniem.
- Jeżeli mamy być szczęśliwi to musimy sobie ufać.
,,Tak po prostu jest, że jednej osobie ufasz od samego początku, a zachowanie i słowa drugiej zawsze będą budzić podejrzenia.’’
- No dobra, ale bez żadnych numerów. – podszedł. Najpierw pocałował mnie w policzek, a następnie rozwiązał sznurek u rąk. – I jak lepiej? – spytał.
- Tak - powiedziałam i zaczęłam jeść posiłek.
Gdy Łukasz poszedł odnieść talerz ja zaczęłam coraz bardziej wprowadzać plan ucieczki.
Ustałam obok drzwi tak, żeby mnie nie widział. Oczywiście drzwi zostawił zamknięte…Gdy będzie wchodził ja uderzę go w głowę jakąś belką. Znalazłam ją pośród gratów i rupieci.
Gdy wszedł, ja się zamachnęłam. Niestety zauważył mnie. Przyłożył mi w głowę.
Ból, ciemność, strach. Upadłam na ziemię.
,, Ktoś kto powiedział, że czas goi wszystkie rany, jest kłamcą. Czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami.’’
PERSPEKTYWA BARTKA:
- Widzieliście gdzieś Ankę? – spytałem przechodzących akurat Igłę i Ziomka.
- Ja wiem, że my gramy razem i się przyjaźnimy. Ale to co zrobiłeś Ance… - zaczął Igła.
- Ja? – spytałem.
- Czy ty sobie jaja robisz? – podszedł do mnie wkurzony Ignaczak. Ziomek szybko go odciągnął.
- Całowałeś się z jakąś dziewczyną na oczach Anki. – wyjaśnił Łukasz.
- Że co proszę? – nic nie pamietałe… I nagle przypomniałem sobie wszystko.
,, Wspomnienia uświadamiają mi jak bardzo spieprzyłam rzeczywistość .’’
Okazało się, że ktoś mi czegoś dosypał do drinka Widział to jeden z barmanów… Tak, wiem. To mnie nie usprawiedliwia. Spieprzyłem to.
- Zacznijmy jej szukać. Martwię się o nią. – powiedziałem do Pita nerwowo chodząc po pokoju.
- Bartek. Szczerze? Ja nie wiem, czy po tym wszystkim ona będzie chciała cię widzieć.
 ,,Mam wrażenie, że wszystko psuję. swoją obecnością. swoim charakterem. Nawet swoją osobą’’.
Obdzwoniłem jej znajomych, tatę. Nic. Nikt jej nie widział. Na jej komórkę nagrałem tysiące wiadomości.
Powiadomiłem policję o zaginięciu. Nawet zacząłem szukać ją na własną rękę. Nagle zadzwonił telefon.
,, Jedyny dźwięk jaki chcę słyszeć , to słodka cisza Twojego spojrzenia.’’
************************************************************************
Jest kolejny rozdział ;) Niestety nie udało się wygrać z Bułgarią... ;c 
Komentujesz= motywujesz :D :*



5 komentarzy:

  1. Ciekawe co to za telefon, oby nic nie stało się Ani. Mam nadzieje, że szybko dodasz nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nadrobiłam już wszystko i teraz mogę powiedzieć, że opowiadanie jest świetne!
    bardzo wciąga :):):)
    czekam na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie ci to wyszło. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że szybko się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń