I znów
poczułam ten zapach perfum. Tak. Wiedziałam już, że to on.
- W końcu
będę cię miał wyłącznie dla siebie. – usłyszałam głos Łukasza – mojego byłego
chłopaka.
- Ał. Boli.
– ledwo to wymówiłam. Zaczęłam krzyczeć, ale to na nic. Kto normalny chodzi po parku
o 23.00?
Po chwili
związał mi ręce, wyrwał torebkę, rzucił ją na ziemię, a następnie zawlókł mnie
do jakiegoś samochodu.
Nie mogłam
ogarnąć, co się dzieje. Najpierw Bartek, teraz on. Co ja im wszystkim zrobiłam?
Zaczął jechać.
- Myślisz,
ze nie zaczną mnie szukać? – spytałam, choć sama w to mało wierzyłam…
- Może i
będą, ale cię nie znajdą. Będziemy tylko ty i ja. Z dala od tego świata.
Przecież się kochamy. Zobaczysz pojedziemy do Paryża, weźmiemy ślub, będziemy
szczęśliwi tak jak dawniej.
,, Pewnym osobom wybaczymy rzeczy,
których innym nie bylibyśmy w stanie darować do końca życia.’’
Co się z nim
stało? Przecież on mówi jak jakiś psychopata. Boję się go, ale przynajmniej
wiem, że nie zrobi mi krzywdy.
Chyba
dojechaliśmy. Każe mi iść. Szarpie mnie do przodu. Nie mam siły. Ledwo co
pobieram oddech. Przystaję na chwilę, ale on krzyczy żebym szła dalej. Po
chwili zamyka mnie do jakiegoś pomieszczenia. Wokół ciemno, zimno.
,,Nawet nie
wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych
wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym karku, za każdym razem
przyprawiający o dreszcze, i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak cholernie
mocno, jakbym była wszystkim czego potrzebujesz. ♥’’
Nagle otwierają się drzwi. Wchodzi on.
- Dlaczego
mnie porwałeś? Przecież ja ci nic nie zrobiłam. – nie wiem po co te pytanie.
Teraz czekam na jego odpowiedź. W między czasie łzy spływają mi po policzkach.
- Kochanie,
zobaczysz będziemy szczęśliwi. Kocham cię.
- Wypuść
mnie, proszę. – powiedziałam łamiącym się głosem.
- Dlaczego
taka jesteś? Dlaczego wszystko chcesz spieprzyć? Zobaczysz będziemy szczęśliwi.
- Łukasz, ty
musisz się leczyć. Kiedyś cię kochałam. Właśnie. Kiedyś.
- Nie prawda,
kłamiesz. Kochasz i teraz.
"Po
cholerę te wszystkie słowa, jeśli nie stoją za nimi uczucia. To tylko
słowa."
Poczułam jego
ręce na moim udzie. Chyba nie chce mnie zgwałcić? Przeraziłam się.
- Nie dotykaj
mnie. – powiedziałam z obrzydzeniem.
- Kochanie.
Przecież oboje tego chcemy…
Nie
wytrzymałam. Kopnęłam go z całej siły nogą. Uderzył mnie. Przewróciłam się. Nie
czułam lewego policzka.
Strach. Ból.
- Przepraszam
słońce. Nie chciałem. To się nie powtórzy. Kocham cię.
,,Skłamałbym
mówiąc, że nie czuję nic do kogoś, kto kiedyś był dla mnie wszystkim, ale czy
można być smutnym z przyzwyczajenia?’’.
- Napij się
wody. – chwycił mnie za ramię i usadził na podłodze.
Nie miałam
siły nawet podnieść głowy. Ta cholerna bezsilność. Chcesz krzyczeć, ale w
gardle masz pewną barykadę.
- Nie chcę.
- No napij
się. – nalegał.
- Czy ty nie
rozumiesz? Nie!
Tak. Znów
ból. Znów mi przyłożył. To miał być ostatni raz? Wyszedł.
,,Trzeba się
nauczyć zapominać o cudzych obietnicach.’’
Przymknęłam
oczy i oparłam się o ścianę. Musiałam wszystko przemyśleć. A przede wszystkim
plan ucieczki…
Chyba nastał
ranek, bo widziałam światło przechodzące przez szpary drzwi. Przyjrzałam się
temu miejscu uważnie. Była to jakaś stara szopa. Były tam jakieś meble, opony,
belki itd.
Otworzyły się
drzwi. Ujrzałam Łukasza z miską jedzenia. Postanowiłam wprowadzić w działanie
mój plan.
,,Z
przeszłością należy się rozstać nie dlatego, że była zła, lecz dlatego, że jest
martwa.’’
- Masz zjedz
coś. – powiedział.
- Jak?
Przecież mam związane ręce. Rozwiąż mnie. Wszystko mnie boli, nie mam siły. Nie
ucieknę.
- Nie wierzę
ci. – pokręcił głową z przekonaniem.
- Jeżeli mamy
być szczęśliwi to musimy sobie ufać.
,,Tak po
prostu jest, że jednej osobie ufasz od samego początku, a zachowanie i słowa
drugiej zawsze będą budzić podejrzenia.’’
- No dobra,
ale bez żadnych numerów. – podszedł. Najpierw pocałował mnie w policzek, a
następnie rozwiązał sznurek u rąk. – I jak lepiej? – spytał.
- Tak - powiedziałam
i zaczęłam jeść posiłek.
Gdy Łukasz
poszedł odnieść talerz ja zaczęłam coraz bardziej wprowadzać plan ucieczki.
Ustałam obok
drzwi tak, żeby mnie nie widział. Oczywiście drzwi zostawił zamknięte…Gdy
będzie wchodził ja uderzę go w głowę jakąś belką. Znalazłam ją pośród gratów i
rupieci.
Gdy wszedł,
ja się zamachnęłam. Niestety zauważył mnie. Przyłożył mi w głowę.
Ból, ciemność,
strach. Upadłam na ziemię.
,, Ktoś kto powiedział, że czas goi
wszystkie rany, jest kłamcą. Czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw
przetrwać, a potem żyć z tymi ranami.’’
PERSPEKTYWA
BARTKA:
-
Widzieliście gdzieś Ankę? – spytałem przechodzących akurat Igłę i Ziomka.
- Ja wiem, że
my gramy razem i się przyjaźnimy. Ale to co zrobiłeś Ance… - zaczął Igła.
- Ja? –
spytałem.
- Czy ty
sobie jaja robisz? – podszedł do mnie wkurzony Ignaczak. Ziomek szybko go
odciągnął.
- Całowałeś
się z jakąś dziewczyną na oczach Anki. – wyjaśnił Łukasz.
- Że co
proszę? – nic nie pamietałe… I nagle przypomniałem sobie wszystko.
,, Wspomnienia uświadamiają mi jak bardzo
spieprzyłam rzeczywistość .’’
Okazało się, że ktoś mi czegoś dosypał do drinka Widział to jeden z barmanów… Tak, wiem. To mnie nie usprawiedliwia. Spieprzyłem to.
Okazało się, że ktoś mi czegoś dosypał do drinka Widział to jeden z barmanów… Tak, wiem. To mnie nie usprawiedliwia. Spieprzyłem to.
- Zacznijmy
jej szukać. Martwię się o nią. – powiedziałem do Pita nerwowo chodząc po
pokoju.
- Bartek.
Szczerze? Ja nie wiem, czy po tym wszystkim ona będzie chciała cię widzieć.
,,Mam wrażenie, że wszystko psuję. swoją
obecnością. swoim charakterem. Nawet swoją osobą’’.
Obdzwoniłem
jej znajomych, tatę. Nic. Nikt jej nie widział. Na jej komórkę nagrałem tysiące
wiadomości.
Powiadomiłem
policję o zaginięciu. Nawet zacząłem szukać ją na własną rękę. Nagle zadzwonił
telefon.
,, Jedyny
dźwięk jaki chcę słyszeć , to słodka cisza Twojego spojrzenia.’’
************************************************************************
Jest kolejny rozdział ;) Niestety nie udało się wygrać z Bułgarią... ;c
Komentujesz= motywujesz :D :*
Ciekawe co to za telefon, oby nic nie stało się Ani. Mam nadzieje, że szybko dodasz nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńnadrobiłam już wszystko i teraz mogę powiedzieć, że opowiadanie jest świetne!
OdpowiedzUsuńbardzo wciąga :):):)
czekam na kolejny :P
Dzięki ;)
UsuńŚwietnie ci to wyszło. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że szybko się pojawi :)
OdpowiedzUsuńDzięki, to motywuje :D
Usuń