piątek, 30 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 54


- Połknij to. – podał mi jakieś tabletki.
- O nie… Najpierw Bartman, teraz ty.. Ja naprawdę jestem zdrowa. Nic mi nie będzie.
- Anka… - westchnął.
- Jeżeli cię męczę, to ja cię nie zatrzymuję.
- Nie zostawię cię samej. Masz i popij wodą.
Wzięłam lekarstwo. Czułam się okropnie, cały czas mnie mdliło.
- Jedźmy do lekarza. – postanowił.
- Bartek, to zwykłe przeziębienie…
- Nie, przebierz się i jedziemy.
Po pół godzinie byłam gotowa. Wsiedliśmy do samochodu.
- Iść z tobą? – zapytał gdy byliśmy już na miejscu.
- Poradzę sobie. – wysiadłam z auta i skierowałam się w stronę szpitala.
30 minut później:
-  Pani Anna Wiśniewska. – lekarz wyłonił się zza drzwi.
Weszłam do środka.
- Co pani dolega? – zapytał pisząc jakieś notatki.
- Ogólnie to chyba mam gorączkę, katar, wymiotuję i boli mnie brzuch.
- Aha. Proszę zdjąć bluzkę, musze panią przebadać. – po chwili wykonałam jego polecenie.
- Jest pani przeziębiona, ale niepokoi mnie jeszcze ten ból brzucha. Skieruję panią na dodatkowe badania.
Dał mi receptę i wyszłam na korytarz.
- Nie rozumiem, po co jeszcze te głupie badania, to przecież grypa, wezmę jakieś tabletki i mi przejdzie… - powiedziałam, gdy ujrzałam Kurka.
- Lepiej zrobić badania i mieć spokój. – nie zdążył wypowiedzieć tych słów bo wezwała nas pani doktor.
- Może pan wejść jeśli chce. – skierowała te słowa do Kurka.
Spojrzeliśmy na siebie. Jedynie wzruszyłam ramionami  i podążyłam za śladami lekarki. Zorientowałam się że Bartek zdecydował się wejść.
- Proszę się położyć. – wskazała na łóżko doktor Iwona Adamiak.
Posłusznie wykonałam polecenie. Kurek usiadł z boku, aby nie przeszkadzać.
Po kilku minutach badań nadal nie wiedziałam po co tu jeszcze leżę.
- Pani doktor ile to jeszcze potrwa? – powiedziałam zniecierpliwiona.
- Proszę nic nie mówić. – uciszyła mnie.
Po kolejnych kilku minutach zabrała głos:
- Jest pani trochę przeziębiona, ale…
- Ale co? –wtrącił się Kurek.
- Gratuluję jest pani w trzecim tygodniu ciąży.
WTF?!
- Słucham? – nie zdążyłam dokończyć, bo usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Tak, to Kurek. Wybiegł z gabinetu.
- Jest pani w ciąży. – powtórzyła ponownie pani Iwona. – Musi pani przyjść jutro na badania kontrolne.
Nie mogłam w to uwierzyć. I nie wiecie co jest najgorsze… Że ojcem mojego dziecka jest Wojtek…
Jedno jest pewne. Nie dowie się, że ma dziecko, nigdy. Wolę, żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca… On nie istnieje. Nie dla mnie.
Wyszłam z gabinetu. Nie mogłam dojść do siebie. Zadzwoniłam po Karola żeby po mnie przyjechał…
- I co lekarz powiedział? Pewnie, że mało jesz? – roześmiał się. – Już ja się tobą zajmę. – powiedział w drodze do domu.
- Jestem w ciąży. – powiedziałam patrząc w szybę.
Na te słowa gwałtownie zahamował…Oparł głowę o kierownicę.
- Z Wojtkiem? – zapytał.
Pokiwałam głową. Nie jestem silna, nie w tym momencie. Rozkleiłam się. Kłos mnie pocieszał ale to na marne. Powinnam się cieszyć, ale nie w tych okolicznościach…
Odpalił samochód, gdy trochę się uspokoiłam. Dojechaliśmy na miejsce. Chciałam wysiąść ale mnie zatrzymał.
- Nie jesteś sama, pomogę ci.
- Nie, muszę sama sobie pomóc… To nie jest jeszcze najgorsze… Bartek wie o dziecku…
- Pogadam z nim… - popatrzył na mnie.
- Nie, wątpię też że będzie chciał mnie w ogóle widzieć…
- Nie poddawaj się…
Tą radą zakończył rozmowę. Wysiadłam i skierowałam się od razu do mojego pokoju.
Minęła godzina. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Mogę? – w drzwiach ujrzałam Olkę  - dziewczynę Kłosa.
- Tak.
- Zrobiłam ci kanapki i herbatę. Proszę.
- Nie jestem głodna, dzięki.
- Karol powiedział że masz to zjeść bo on tu przyjdzie i lepiej żebyś nie ryzykowała. – roześmiałyśmy się. Natomiast ja znów zaczęłam płakać..
- Spokojnie, nie jesteś sama…
- Już nie mogę… - schowałam twarz w poduszce…
Olka podeszła i mnie przytuliła…
- Mogę zostać sama? – spytałam a ona pokiwała głową.
- A.. i masz jeszcze leki…
- Dzięki. I przepraszam że jestem dla was takim ciężarem..
- Coś ty. Oboje z Karolem cię lubimy i w ogóle tak nie myśl.
Pogadałyśmy jeszcze chwilkę a następnie wzięłam leki i zasnęłam.
Obudził mnie budzik. No tak czas do pracy. Stwierdziłam że pojadę dziś wcześniej. Powiedziałam Karolowi, żeby nie mówił że jestem w ciąży. Nie miałam ochoty wstawać z łóżka. Wiem jednak, że musze pogadać z Kurkiem,  choć wątpię że się dziś pojawi w pracy…
Wzięłam prysznic i ubrałam się:  http://allani.pl/zestaw/852381  a następnie zamówiłam taksówkę. Zjadłam kanapki i podeszłam do lustra.
- No mały dziś pójdziemy do pani doktor. Poradzimy sobie we dwójkę, zobaczysz… - dotknęłam ręką  brzucha.
- Wiem, że sobie poradzisz bo jesteś silna. – za sobą ujrzałam Kłosa.
- Długo tu stoisz?  - odeszłam od lustra.
- A ty już się zbierasz? Poczekaj to pojedziemy razem…
- Nie, zamówiłam taksówkę, potem pojadę do szpitala…
- O chyba taksówka jest. – usłyszeliśmy trukanie…
Wsiadłam i po chwili byliśmy już na miejscu.
- O Ania, w końcu jesteś. Ale przypadkiem nie jesteś przeziębiona? – na progu powitał mnie pan Jacek.
- Tak ale już mi lepiej. Od razu wezmę się za robienie zdjęć. – powiedziałam i skierowałam się na halę.
- O, nasza pani fotograf. – przywitał się ze mną Zati.
- Witaj Pawełku. Nie widziałeś gdzieś Bartka?
- Jak to Bartka? – spytał jakby zaskoczony.
- No chyba raczej tu gra, zawodnik Skry Bełchatów. – roześmiałam się. – No nie mów że gościa nie znasz.
- Nie powiedział ci?
- Czego mi nie powiedział?
- No bo dziś wyjeżdża do Rosji. Podpisał 2 letni kontrakt z Dynamem. – na te słowa o mało co nie zemdlałam…

 *************************************************************************
Może nie wyobrażaliscie sobie takiego zwrotu akcji ale jak zwykle musiałam zamieszać xD Komentujemyy ;* Dwa dni i do szkoły... :P

6 komentarzy:

  1. Ojojoj Ania w ciazy to sie porobilo. Czekam na kolejne rozdzialy. Prosze cie dodawaj czesciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściej... Mi się wydaje że to i tak często :) ale spróbuje :D

      Usuń
  2. Jeju nadrobiłam wszystkie rozdziały w końcu trochę tego było ale blog na prawdę super jestem ciekawa co Anka zrobi z faktem, że Bartek wyjechał do Rosji i jak to będzie z tą jej ciążą już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału a i pod którymś z rozdziałów napisałaś, że jeśli mamy bloga to chętnie zajrzysz więc zapraszam http://estella-gwiazda.blogspot.com/

    Pozdro :* Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne że zajrzę :P i fajnie że zaczęłaś czytać tego bloga :P pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Jest nowy rozdział zapraszam http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/09/osmy.html
      Przepraszam za spam :/
      Pozdro :* Mania

      Usuń
  3. Kiedy będzie następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń