czwartek, 23 maja 2013

ROZDZIAŁ 31

Przede mną w drzwiach stał Kurek. Gdy go zobaczyłam, łzy zaczęły spływać mi po policzku jeszcze bardziej. Nic nie mówił, tylko patrzył na mnie wzrokiem: ,,Przepraszam po raz kolejny".
- Jeszcze masz coś do powiedzenia? - spytałam ocierając łzy. - No dawaj. - krzyknęłam. Dalej milczał. - Wyjdź stąd!
- Nie. - odpowiedział.
- W takim razie ja stąd wyjdę. - odepchnęłam go i poszłam przed siebie.
Było ciemno i padał deszcze. Szczerze? Nie obchodziło mnie to. Chciałam odejść jak najdalej od wszystkich problemów. Nagle obok mnie pojawiła się jakaś postać. Tak. To poraz kolejny był Kurek.
- Przeziębisz się. - dogonił mnie i okrył swoją bluzą.
- Jeszcze nie masz mnie dość? A tak wogóle to od kiedy ty się tak o mnie martwisz? - spytałam zirytowana.
- Od kiedy przeze mnie płaczesz. - powiedział i zatrzymał mnie. Stanął przede mną. - Kiedy ty w końcu zrozumiesz, że jesteś dla mnie kimś ważnym?
I co teraz? Znów nie wiesz co masz powiedzieć. Może zaryzykować? Nie wiesz czy to uczucie nie przeminie... Jedyne co czujesz to strach i samotność.
- Myślisz, że dla mnie nie jesteś? - spytałam. - Nie wiem, czy będę potrafiła ci zaufać. - w tym momęcie ujął mnie za dłoń.
- Wiem, że dużo w życiu przeżyłaś i że to cię czegoś nauczyło, ale może sprubujemy? Jeśli nie wyjdzie to trudno. - słyszałam smutek w jego głosie. - Ja też kiedyś zostałem oszukany. Też tak jak ty zwątpiłem w miłość.
- Nie wiedziałam. - ścisnęłam jego dłoń.
- Byłem z nią trzy lata. Bardzo byłem w niej zakochany. Wydawało mi się, że jej na mnie zależy. Wyjechaliśmy do Paryża na wakacje. Raz poszliśmy do klubu. Może i alkochol też zawinił, ale przespała się z innym.
- Jeśli to dla ciebie trudne nie musimy o tym rozmawiać. - powiedziałam.
- Czasem lepiej się komuś wyżalić.
- To może spróbujemy? - spytałam niepewnie.
- Naprawdę? - spytał zaskoczony.
- No chyba, że się rozmyśliłeś. - zaśmiałam się
Poczułam jego usta na swoich wargach. Pochłonęliśmy się w pocałunku. Wziął mnie na ręce i zaniósł do ośrodka. Wróciliśmy cali mokrzy, ale szczęśliwi.
- No już mięliśmy was szukać. - usłyszeliśmy, wchodząc do mojego pokoju głos Ziomka.
- A co wy tacy radośni młodzieży? - zaśmiał się Igła.
Ja tylko się uśmiechnęłam i weszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic. Nie wzięłam ze sobą ubrań, więc owinięta w ręcznik wyszłam do pokoju. Zastałam tam tylko Bartka.
- A gdzie moi lokatorzy? - spytałam speszona.
- Poszli do Jarskiego. A może to i lepiej? - zaśmiał się i do mnie podszedł. Zaczął całować mnie po szyi.
- Bartuś, puszczaj. - probowałam mu się wyrwać. - Muszę się ubrać.
- Nie musisz. - uśmiechnął się łobuzersko, a ja spojrzałam na niego wzrokiem ,,Chyba jednak muszę''. - To znaczy ładnemu we wszytkim pięknie. - zaśmiał się, a ja walnęłam go z łokcia w brzuch.
Wzięłam z szafy pidżamę i z powrotem do łazienki. Gdy się ubrałam: http://www.intymna.pl/p1381,108,1,38624,,salsa-pizama-a2920,SID=9e17dacc53274e474bc642ae687b9fbc wyszłam z łazienki. Znów spotkałam Bartka.
- A ty nie idzesz do siebie? - spytałam kładąc się obok niego.
- A nie mogę spać tutaj? - spytał robiąc ,,słodką minę".
- Oj Kurek , Kurek. Na mnie to nie działa. - zaśmiałam się.
- A to? - spytał i zaczął mnie łaskotać.
- Kurek palancie. - zaczęłam się głośno śmiać.
Po kilku minutach ,, tortur" w końcu mnie zostawił.
- Idź spać. Jestem zmęczona. - zapchnęłam go z łóżka.
- No okay. Ale jutro śpisz ze mną. - ucałował mnie w policzek i wyszedł do siebie.
Po kilku minutach przyszli moi współlokatorzy.
- No to opowiadaj. - ułożył się wygonie na łóżku Igła.
- No jak się już pewnie domyślacie, jesteśmy z Bartkiem parą.
- W końcu. Ile można się poznawać. - roześmiał się Ziomek.
- Jak ci coś zrobi to bedzie miał doczynienia ze mną. - zagroził palcem Ignaczak.
- Igła... - roześmiałam się.
- No co? Ja traktuję cię jak młodszą siostrę. - podszedł i mnie przytulił Ignaczak.
- Igła... Tak się jakoś dziwnie zrobiło. - roześmiałam się na co on przytaknął.
- No dobra familio, pora spać. - powiedział Łukasz gasząc światło.
Po paru minutach zasnęłam.
Minęło kilka dni. Przez ten czas nic szczególnego się nie wydarzyło. Praca, jedzenie, spanie itp. Z Bartkiem układało mi się jak najlepiej. Chłopaki coraz więcej czasu spędzali na treningach, a ja miałam dużo wolnego czasu. W końcu zobaczyłam Kamila. Mówił coś, że ma dziewczynę. Cieszę się, że kogoś w końcu sobie znalazł. Na pewno chętnie ją poznam. Wstałam rano i poszłam się ubrać: http://allani.pl/zestaw/770032 . Moi lokatorzy byli na treningu. Trener dał mi dziś wolne, ponieważ chłopaki mięli trenować na siłowni. Postanowiłam przejść się na zakupy.
Z racji tego, że niedaleko Spały jest jakiś butik, postanowiłam się przejść. Wyszłam z ośrodka i skierowałam się w tamtą stronę. W butiku kupiłam dwa t- shirty i spodenki. Po drodze, gdy wracałam do aktualnego miejsca zamieszkania, poczułam, że ktoś za mną cały czas chodzi, a dokładnie jakaś kobieta. Gdy się odwracałam, ona udawała, że szuka czegoś w torebce. Nie była to jakaś kobieta w podeszłym wieku. Wyglądała mi tak na około 40 lat. Była to szczupła blondynka. Zaczęłam się bać. Może to jakaś desperatka? Przyśpieszyłam kroku i ruszyłam dalej. Po kilkunastu metrach kobieta wciąż podążała za mną. Naprawdę byłam przerażona. Szłam obok jakiegoś budynku. Minęłam go i postanowiłam zobaczyć kim jest nieznajoma. Weszłam za zakręt i chwilę poczekałam. Ten pomysł okazał się być dobrym, bo kobieta na mnie wpadła.
Ta osoba wydaje się być znajoma. Twarz ma przysłoniętą chustą. Nie bardzo widzę jej rysy twarzy, ale kojarzę tą kobietę. Czuję się dziwnie bezpieczna, a nie powinno tak być. Po chwili uświadamiam sobie kto to może być. Ale jak? Przecież sobie tego nie uroiłam.
*********************************************************************
Wiem, że krótki, ale następny bedzie dłuższy:D Tak się nie mogę doczekac meczu Polska - Serbia :3 Co prawda Aleks nie będzie grał... :) Jaki wynik obstawiacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz