- Witaj żono- pocałował mnie w policzek Krol.
- Fuu! Karol! Ty piłeś! - nakrzyczałam na niego.
- Oj, bo Zati miał urodziny. - tłumaczył się witając z Alkiem. Ja tylko pokręciłam głową.
- Będę już leciał. - wstał Aleks, szykując się do wyjścia.
- Dzięki za opiekę. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Czysta przyjemność. - odwzajemnił mój gest. - Cześć. - podał rękę Karolowi i wyszedł.
Poszłam do kuchni z zamiarme zrobienia czegoś do jedzenia. Gdy kroiłam pomidora, poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach. Szybko odwróciłam się.
- Zwariowałeś? - krzyknęłam na Kłosa, zdejmując przy tym jego ręce z moich bioder. Nic nie powiedział. Dalej stał przede mną. Jedyne co zrobił to odgarnął mój kosmyk włosów z twarzy. - Karol, ty przecież jesteś pijany. - położyłam swoją rękę na jego ramię i chciałam odejść, ale on przybliżył mnie do siebie.
- Cholernie mi na tobie zależy. I tak będziesz moja. - wybełkotał, a następnie zostawił mnie oszołomioną. Przecież był pijany, inaczej by tego nie powiedział. A co jeśli on coś do mnie czuje? Ja byłam pewna swoich uczuć co do niego. Był jedynie moim przyjacielem. Postanowiłam, nie przejmować się całą sytuacją. Jutro już nie będzie o tym pamiętał.
Weszłam na skype`a. Akurat Magda była dostępna, więc postanowiłam do niej zadzwonić.
- No hej. Jak się czujesz? - spytała.
- Całkiem dobrze. Jutro wracam do pracy. Jak chcesz to możesz ze mną jechać.
- No jasne, że chcę. - odpowiedziała z entuzjazmem. - Przecież muszę zobaczyć Kurka na żywo. - zaśmiała się.
- Ej, ej... Madziu. Ty to Kurka lepiej zostaw w spokoju. - zaśmiałam się. Przecież ja nie proponuję ci z nimi randki. - powiedziałam z uśmiechem.
- Spadaj. - udała obrażoną. - To o której mam u ciebie być? - spytała.
- O 10.00.
- No ok.
Z Pyśką, rozmawiałam jeszcze około 15 minut. Postanowiłam zadzwonić do Kamila.
- No hej gwiazdo siatkówki. Starych przyjaciól to ty już pewnie nie pamiętasz? - zaśmiałam się.
- Jaka tam gwiazda siatkówki. - machnął ręką.
- Skromny jak zawsze. To opowiadaj.
- A co tu opowiadać? Na razie wygraliśmy trzy z pięciu meczy. Raz nawet zostałem MVP. - powiedział z dumą. - Lepiej mów czy ty czegoś nie przeskrobałaś. - zaśmiał się. - Słyszałem o tym wypadku. Bałem się o ciebie.
- No tak. Ale wszystko już jest w porządku.
- A jak w nowym domu? - spytał.
- Całkiem dobrze. Nawet pogodziłam się z ojcem.
- Nareszcie. Przepraszma, ale muszę już iść. - powiedział i się rozłaczył. Gdy to mówił, w tle usłyszałam głos jakiejś dziewczyny. Może w końcu sobie kogoś znalazł? Ale przecież ja pierwsza bym o tym wiedziała.
Byłam zmęczona po dzisiejszym dniu. Wzięłam kompiel i poszłam spać.
Wstałam o 8.30. Poszłam się ubrać: http://allani.pl/zestaw/731625 ,a następnie zjadłam śniadanie. Karol, chyba jeszcze spał. Weszłam do jego pokoju i ściągnęłam z niego kołdrę, a następnie się na niego rzuciłam.
- Mężu, wstawaj. - krzyknęłam mu do ucha. Od razu tego żałaowałam, bo Karol się przekręcił, a ja wylądowałam pod nim.
- Takie budzenie, to ja chciałbym codziennie. - zaśmiał się i pocałował mnie w policzek. Po chwili wstał i poszedł do łazienki.
Co on kombinuje? I dlaczego tak się zachowuje? Nie rozumiem tego człowieka.
- Karol? - krzyknęłam z kuchni. - Bo dziś na treningu będzie moja przyjaciółka, więc masz nic nie odwalić. - zaśmiałam się, a on akurat wyszedł z łazienki.
- Najwyżej tylko ponosi nam ręczniki. - powiedział z uśmiechem, a ja spojrzałam na niego wzrokim ,, Nawet nie próbuj". - A ładna chociaż?
- Ładna. - powiedziałam z uśmiechem.
Po pół godzinie bezsensownego wpatrywania się w telewizor zadzwonił dzwonek do drzwi. To była Magda.
- No hej. - ucałowałam ją w policzek.
- Witaj, witaj. - uśmiechnęła się. - To co, jedziemy?
- Musimy jeszcze poczekać na Karola? - powiedziałam.
- Tego twojego niby męża? - spytała, i akurat w tej chwili wszedł Karol.
- Męża, męża. - zaśmiał się. - Karol jestem. - uścisnął dłoń Magdy.
- Magda. - odwazjemniła jego gest.
Po krótce dojechaliśmy na miejsce. Gdy wysiadłam z samochodu, ktoś zasłonił mi oczy dłońmi.
- Bartuś, cepie. Bierz te łapska. - zaśmiałam się.
- A dlaczeo akurat myślisz, że to on? - powiedział ten ktoś stojący za mną i to na pewno nie był Kurek. Po głosie poznałam, że to Bartman.
- Tak, tylko zgadywałam. Co ty tu robisz? - spytałam.
- A nie cieszysz się?
- Cieszę.
- Przyjechałem cię odwiedzić. - stwierdził i zaczął całować mnie w usta. Kątem oka zauważyłam idącego na salę Bartka . Całe czas sie nam przyglądał. Postanowiłam odwzajemnić pocałunek Zbyszka. Jako, że Magda i Karol już dawno poszli, zostaliśmy sami. Po długim pocałunku oderwaliśmy się od siebie.
- Przepraszam nie powinnam. - powiedziałam z wyrzutami.
- Przecież wiesz, że oboje tego chcieliśmy.
Oboje? Na pewno nie ja. Ja chciałam zrobić na złość Bartkowi.
- Zbyszek, bo ja po prostu pogubiłam się w swoich uczuciach.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał tak nagle, i poczułam, że serce zaczęło mi mocniej bić. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Muszę to przemyśleć. - powiedziałam, a on pokiwał głową. Weszliśmy na salę. Przywitałam sie ze wszystkimi. Magda, zapoznywała się z graczemi Skry. Wszyscy wypytywali mnie o zdrowia. Powiem szczerze, że to męczące na okrągło odpowiadać, że jest już ok. Zbyszek usiadł na tybunach razem z Magdą, a ja zaczęłam robić zdjęcia. Po 90 minutach trener zarządził przerwę. Chłopaki zeszli z boiska, aby napić się wody, a ja usiadłam na ławce i przeglądałam zdjęcia. Zbyszek początkowo rozmawiał z trenerem, a następnie przysiadł się obok mnie.
- Ten cały Kurek to już chyba ma kogoś na oku. - powiedział nagle i pokiwał głową w stronę trybun. Spojrzałam i zobaczyłam jak Bartek całuje Magdę. Właśnie w tej chwili poczułam, że go straciłam na zawsze. Tak bardzo chciałabym być na jej miejscu. Jak on mógł? Przecież znali się dopiero od dwóch godzin. Gdy Magda na nie spojrzała, ja odwróciłam wzrok. Przecież wiedziała, że Bartek jest kimś ważnym w moim życiu.
****
Wiem, że trochę krótki, ale jakoś nie mam weny. Naprawdę staram się pisać rozdziały codziennie, ale niekiedy gdy nie mam pomysłu wolę się z tym przespać i napisać fajniejszy rozdział, a nie na odwal:) Zapraszam do komentowanie, bo to motywuje do pisania. :D
Namieszałaś Bartek całuje Magdę, Bartman całuje Ankę.Już się nie mogę doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com